wtorek, września 21, 2010

Dyskretny urok monopolu państwowego w energetyce czy ostatnie podrygi starego systemu?

Peter Drucker, twórca naukowych podstaw zarządzania zwykł dzielić sektory i branże gospodarki na wzrostu, dojrzałe i schyłkowe ("Zarządzanie XII wieku-wyzwania"). Nie trzeba chyba tracić czasu na wskazanie, które branże energetyki: „odnawialna”, gazowa i olejowa, jądrowa i węglowa (kolejność nieprzypadkowa, nie mająca jednak związku z np. ... klasyfikacją "nowych technologii" wsród szukających grosza polskich politechnik:), które branże do których sektorów przypisać. Klasyk Drucker też pisał, że sektory dojrzałe (tzn. wchodzące lub de facto będące w stanie „schyłkowym”, przyp. aut.), że jedyną szansę wzrostu widzą nie w rozwoju ale w ochronie pozycji na rynku i przejęciach (w tym konkurenta). To nawiązanie do poprzedniego wpisu dotyczącego przejęcia Energa przez PGE. Od czasu wpisu - kilka dni (od wpisu media huczą nt przejecia, ale nie sądzę, że to z powodu mojego refeksu blogowego :) niewiele się faktycznie zmieniło, poza tym że rząd w swojej determinacji idzie coraz bardziej "w zaparte" i "pod prąd" coraz powszechniejszej opinii ekspertów od rynku energii, a nawet szerzej od rynku i konkurencyjności. Środowiska energetyki odnawialnej w tej sprawie milczą (cena certyfikatu i wielkość dotacji, to jest coś co by je pewnie bardziej zainteresowało) ale pojawił się listy otwarty sygnowany przez prof. Leszka Balcerowicza i osoby podzielające jego poglądy (pominę chęć skomentowania, ale tylko przytoczę fakt podpisania tego listu także przez Andrzeja Cywika z Case Doradcy sp. z o.o., który jest głównym autorem projektu polskiego krajowego planu działań na rzecz OZE ‘2020, więcej tutaj i tutaj oraz podtrzymam opinie o braku reakcji środowisk związanych z OZE). Ciekawie rozkladją się też opinie w tej sprawie środowisk biznesowych i pracodawcw. Np. BCC i Lewiatan krytykują pomysł ministerstwa kierowanego przez Aleksandra Grada, a PRP – do której to organizacji należą duże państwowe firmy – jest za. To co mogę polecić to wywiad red. Gadomskiego z prof. Władysławem Mielczarskim, który a) wytłumaczył się publicznie z zainicjowania/poparcia idei konsolidacji pionowej w energetyce w firmowanym jego nazwiskiem „programie” dla elektroenergetyki, b) ujawnił kulisy powstania Energa, c) wskazał na merytoryczną (nie tylko formalna) antyrynkowość takiej „prywatyzacji”, d) pokazał zieloną niszę w której najmniejszy z krajowych championów próbował działać. Mielczarski mówi, że Energa „dobrze się odnalazła … w energetyce odnawialnej, rozproszonej; inwestuje w sieci inteligentne…”. To PS. do poprzedniego wpisu o silnym wplywnie zmian w modelu energetyki korporacyjnej na OZE.

Ale jak już, na okoliczność prawdopodobnego przejmowania Energa przez PGE, wspierać się klasykami, to nawiążę do jeden z ostatnich książek innego klasyka Hermanna Scheera (znany myśliciel i konsekwentny propagator OZE, energetyki zrównoważonej środowiskowo i braku dyskryminacji na rynku energii) pt. „Energy autonomy”, w której autor obserwowane u nas zjawiska w sektorze energetyki korporacyjnej ujmuje znacznie szerzej niż ja to zrobilem. Pisze bowiem: „...the faster conventional energy is depleted, the more its suppliers will relay on giving other mutual suport", czyli, że wraz z wyczerpywaniem się paliw kopalnych, dostawcy energii na ich bazujący zaczynają siebie coraz bardziej wspierać. Dodam, że "wspierać" przeciw nowym źródłom energii oraz, w zależności od sytuacji idąc za rządem (aby zarządy nie traciły pracy z przyczyn politycznych) albo też dyktując rządowi warunki – patrz negocjacje pakietu klimatycznego UE). Scheer miał na myśli szerszą konsolidację niż tą z czasów powstania (rządy PiS) moich pieszczochów (PGE, Tauron, Enion i wlasnie Energa) ale nie wiem czy wyobrażał sobie że ziści się hasło szersze typu „wszystkie wiodące firmy państwowe jednoczcie się” … w megakartel. W relacji Pulsu Biznesu (za CIRE) z Forum ekonomicznego w Krynicy pojawiła się taka informacja „pięć największych firm państwowych w tym między innymi PGE, PGNiG oraz PKN Orlen zamierzają ze sobą blisko współpracować”. Oprócz wymienionych firm z branży paliwowo-energetycznej, do grupy którą nieformalnie nazwano „Klub 5P” (5 państwowych przykladow postsocjalistycznego monopolu?)należą też państwowe "championy" finansowe: PKO BP i PZU. Ponoć „firmy postanowiły zastanowić się nad kolejnymi wspólnymi przedsięwzięciami”. Nawet że, póki co „uzgodniono „tylko”, że rozmowy dotyczyły między innymi współpracy głównie w zakresie mecenatu i o stworzeniu grupy zakupowej i wspólnym kupowaniu”. Po pierwsze nie widzę potrzeby, ale przede wszystkim budzi to we mnie poważne obawy co do skali dalszego „grilowania” mniejszych uczestnikow rynku poprzez np. blokowanie dostępu do sieci i rynku oraz (tu) finansów, w tym niezależnych (czy tacy są w RP?), potencjalnych (!) dostawców paliw i energii.

Nawiązując do ww. cytatów i poprzedniego wpisu, wyrażę nadzieję, że nie tylko nie wygra „polityka nad zdrowym rozsądkiem”, ale że w tym przypadku (czasami może być to też groźne) teoria ww. klasyków wygra jednak z praktyką polityczną. Nawet bowiem bieżąca chęć podratowania budżetu państwa dywidendami i szans wyborczych (przekazanym domniemanym w takich sytuacjach politycznym sponsoringiem i obiecanymi stanowiskami) nie powinny prowadzić do systematycznego skubania konsumentów energii i podatników . - czyli nb. budżetu, a program rozwoju energetyki jądrowej jest spolecznie i gospodarczo zdecydowanie za slabo uzasadniony aby dzialac w stanie wyzszej koniecznosci. Mam szczerą nadzieję, że to naprawdę ostatnie podrygi minionego systemu i ostatnie chwile cieszenia się przez niego, nie nazbyt dyskretnie „urokiem burżuazji” i jednocześnie „siły przewodniej”. Niech żyje Wolna Energa, chciało by się w rewolucyjnym uniesieniu krzyknąć :) i już bardziej poważnie - niezależny Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Przy okazji pozdrowienia dla niezlomnej Pani Krasnodębskiej-Tomkiel, prezes UOKiK, która z wyprzedzeniem obudzila spiacych jak zwykle w Polsce konsumentow i zmobilizowala przynajmniej niektorych do dzialania.
PS. W powyższym ogolnym wywodzie o zwiazkach dalszej konsolidacji w energetyce z OZE i ochrona konsumentow, proponuję pominać fakt, że przywoływany tu trochę złośliwie przeze mnie Pan Andrzej Cywik był wiceszefem poprzednika UOKiK, bo choc OZE powinny sie wpisywac najpelniej jak mozna w model ochorny konkurencji na rynku energii i szukac sojusznikow w organizacjach konsumenckich, to jednak nic nie zatąpi wymogu realnej znajomosci tego sektora przy opracowywaniu planow jego rozwoju.

1 komentarz:

Grzegorz Wiśniewski pisze...

Komentarz Pprofesora Mielczarskiego w nowym wpisie